Friday, March 2, 2012

OSIEMNAŚCIE

Na następny dzień Harry zaprosił mnie na kolację do najdroższej i najpiękniejszej restauracji w Londynie. Bardzo sie ucieszyłam bo wreszcie mogłam założyc moje ukochane szpilki Chanel , ze specjalnej kolekcji , prezent od tatusia . godzine przed spotkaniem  wzięłam prysznic pomalowałam się zrobiłam ładnie włosy . Harry był u chłopców , nie wiem co robili . Wyciągnęłam z szafy moją kremową krótka sukienkę od Chanel rownież włożyłam ja do siebie , założyłam te śliczne jasno fioletowe szpilki . Czekałam na Harrego dosyć długo. nagle zadzwonił telefon , cała w skowronkach pobiegłam do niego z myslą , ze to Harry , jednak był to Max .
- cześć skowronku - powiedział .
- cześć pyszczku .. - powiedziałam smutnym tonem .
- Co się stało ? ! ZAYN ? ! - krzyknął .
- nie jestem z Zaynem ... ale , umówiłam się z chłopakiem ponad 2 godziny temu i nie przyszedł jeszcze ...
- aha , nie czekaj . miej na niego wyjebane ! i tyle , ja mogę go dzisiaj zastąpić .. - odpowiedział .
- ale ja .. Max ty jestes moim przyjacielem .. a jego kocham go nad życie .. chyba będę płakac ...
- nie rycz przez jakiegos głąba , który nie potrafii cie docenić ! - on umie mnie pocieszyc ale , nie czuje do niego nic poza tym , że traktuję go i kocham jak starszego brata .
- Dobra , chyba przyszedł! wreszcie ! muszę konczyć ! kochamcie pa bracie ! - powiedziałam bo usłyszałam trzaśnięcie drzwiami .
- MIRANDA ! - usłyszałam głos . to byl Harry ! wreszcie .
- tu jestem ździro ! - odkrzyknęłam .
- przepraszam  , ale czy jesteś już uszykowana ?
- tak od ponad 2 godzin ...
- przepraszam , ale czy zejdziesz na dół ? - spytał Harry .
- już - powiedziałam od niechcenia i zeszłam na dół . Harry stał tam w garniaku i patrzyl się na mnie i niemogł oderwać wzroku .
- ale , ee , wow ... - wyjąkał .
- co ?
- ale ty ślicznie wygladasz .. - powiedzial
- to , że mnie komplementujesz nie znaczy , ze wybacze ci to iż sie spóźniłeś !
- kochanie , przeprraszam bardzo , ale musiałem zawieźć Zayna do Watford do Emily ...
- aha , okej wybaczam ci bo jestem głodna i chce do restauracji ! - powiedzailam z uśmiechem i dałam mu buziaka.Hazza złapał mnie za  rękę i wyszliśmy z domu wprost do jego czarnego Rovera.
- A więc , ty też ładnie wyglądasz - powiedziałam gdy Harry ruszył .
- Dziękuję - uśmiechnął sie do mnie . Przed nami i za nami jechało miliony paparazzi . Widziałam , że Harry był bardzo wkurzony . miał dobrą minę do złej gry . w sumie mnie to też wkurzało . Dojechaliśmy na miejsce .Obok restauracji było tysiące paparazzi i fanów . wkurzyło cię to .
- Harry , tata zobaczy te zdjęcia ! - powiedziałam do niego po cichu , żeby nikt nie usłyszał.
- nie martw się , powiemy , że wszyscy razem z zespołu poszliśmy ! będzie też Lotts z Niallem .- odpowiedział .
- to ok .


No comments:

Post a Comment