Thursday, March 8, 2012

DWADZIEŚCIA SIEDEM

Minęła kilka dni , różne koncerty , różne fanki itp. teraz koncert w Mullingar . Cały czas bolał mnie brzuch i czułam się nieswojo . PERSPEKTYWA MIRANDY . Wieczorem byliśmy w Pradze we Włoszech, gdzie chłopcy grają koncert. Musiałam coś wymyśleć i dowiedzieć się prawdy. Położyłam się na łóżku, gdy Lottie podeszła i spytała : 
- Co Ci się stało ? 
- Nic, tylko głowa mnie boli. - zmyśliłam. 
- Może chcesz Ciążówki ? Zostało mi jeszcze pare w plecaku. - Czy ona coś o tym wie ?  pomyślałam . 
- Ciążówki ?
 - Tak. No te tabletki na ból głowy. 
- Aaaaa... - westchnęłam.- Nie. Została mi jeszcze Asipirina. Wezmę zaraz . 
Kiedy tylko odeszła, poczółam ogromną ulgę. Gdyby się dowiedziała, że mogę być w ciąży ? Ta sprawa, aż do dzisiejszej nocy, ma zostać między mną, a Harrym. Kiedy chłopcy, Lotti i ta idiotka Rowan poszli na koncert , ja zostałam w busie. Szybko wrzuciłam na siebie niebiebieski płaszczyk z H&M, czarny beret i zielone trampki Converse. Cciałam poznać prawdę. Poszłam do najbliższego rzeźnika i kupiłam test ciążowy. Kupując, nie jedna łza zakręciła mi się w oku. Włożyłam test do kieszeni i ruszyłam w stronę busu. Z drżącymi rękoma rzuciłam płaszcz na ziemię i cała zapłakana poszłam do łazienki. 
PERSPEKTYWA HAZZY .
Harry ! Zaraz " What Makest You Beauthiful "i twoja solówka. - powiedział do mnie Liam. Kiedy wchodziliśmy na scene cały czas myślałem o Mirandzie i o tym czy ona faktycznie może być w ciąży. Oślepiające światła reflektorów i wrzeszczące fanki, nie polepszały sprawy. Musiałem przestać o tym myśleć, bo zaraz moja solówka ! Nie mogę zawieźć fanów ! Kiedy już wyksztusiłem z siebie " Baby You ... " , od razu poczułem się lepiej. Wyśpiewując to, myślałem o Mirandzie. Koncert się skończył . Z pośpiechem poszłem do busu. Położyłem się na łóżku, kiedy  z łazienki wyszła cała zapłakana Miranda. - Harry... Test wyszedł negatywnie ... - powiedziała. Nie wiedziałem co zrobić ! Czy się cieszyć, czy płakać. Zaspokoiła to Mira, która rzuciła mi się w ramiona i zaczęliśmy się całować. Nie wiem co myśleć , mógłby wyjść pozytywnie .. Ale w tedy rodzice by się nas chyba wyparli. Ale fajnie by było miec małych Styles'ów .
PERSPEKTYWA MIRANDY 
ale ulga , na serio . chociaż maluścy Style'sowie w domu , aww ! 
- co jest ? czemu płaczecie ? - spytała Rowan .
- nie twoja sprawa - powiedziałam groźnym tonem .
Ona odeszła nic nie mówiąc , mocno przytuliłam Harrego . Potem położyliśmy się spać . znów minęło kilka dni . w ten dzień wszyscy mieliśmy iść na wystawną kolację więc ubrałam się to outfits tonight . Nawet ładnie , Lottie za to tak Lotts outfits i Rowan najgorzej Rowan outfits buty miała fajne .A więc poszłyśmy . Było cudownie . Gadaliśmy , śmialiśmy się , tńvzyliśmy . Pierwszy raz bawiłams ie tak dobrze od jakiś kilku tygodnii . Moja miłośc do Harrego rosła . 

1 comment: