Thursday, March 22, 2012

TRZYDZIEŚCI TRZY

Dobra , w pyry z tym . W dupie to mam najwyżej .. Usiadłam na kanapie . Obok mnie usiadł Harry . jestem w 8 miesiącu ciąży , fajnie . Czekam na poród .. niech on już nadejdzie !
- uhh  , ale tu gorąco , otwórz okno ! - krzyknęłam do Hazzy . Robiło mi się niedobrze i brzuch mnie bolał .
- HARRY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęłam .
- co się dzieje , rodzisz ? ! - spytał .
- tak ! kurwa ! dalej !! ała !!!!! o kurwa !!!! WODY MI ODESZŁY !!!!!!!!!! - popatrzyłam na niego i zaczęłam sapać i dyszeć.
- Zayn samochód ! MIRANDA RODZI !! - Hazza pomógł mi wstac i weszliśmy do samochodu . Zayn prowadził . Harry cały się trząsł i usiadł obok mnie .. * kilka minut później * Weszliśmy do szpitala . Lekarze wzięli mnie do jakiejś sali , Harry poszedł ze mną bo o to prosiłam . Męczyłam się ..  Zemdlałam .. Obudziłam się w sali . Zobaczyłam płaczącego Hazze , Zayna , Tate , Anne i całą reszte . Wszyscy płakali . tylko czemu ?
- gdzie moja Darcy ? gdzie mój dzidziuś ? ! - spytałam .
- Mirando .. poroniłaś ... - powiedział tata i przytulił mnie . Zaczęłam się smiać . to nie prawda .
- to jakiś żart . Dajcie mi moje dziecko ! Słyszycie ? ! W tej chwili  ! - przestałam się śmiać i zaczęłam płakać .
Harry podszedł do mnie i przytulił mnie .
- nie płacz ! proszę ... - powiedział i otarł moje łzy .
- daj mi moje dziecko !!!!!!!!  - krzyknęłam .
- nie ma go ! rozumiesz ? ! nie ma ... - krzyknął na mnie Zayn .
- nie krzycz na nią ! - powiedział do niego groźnym tonem Hazza .
- nie krzycze , chcę ją uświadomić ! - odpowiedział .
- dopiero co straciła dziecko ! - powiedział Hazza - wyjdź stąd ! - dokończył .
- jak sobie życzysz ! - powiedział i wyszedł  a ja przytuliłam Harrego i zaczęłam płakać .
- ale , ja w to nie wierze ! przecież , mielismy takie plany .. mała Darcy .. - rozbeczałam się na dobre . Harry caly czas siedział obok mnie i pocieszał chociaż widzialam , że mu też było ciężko . Minęło kilka godzin . Dostałam leki anty depresyjne i uspokajające . Caly czas plakałam .
* PERSPEKTYWA HAZZY *
Jestem zalamany . to co się stało to jest niewyobrażalny ból .. Widze Mire , ktora ze smutku cały czas placze . Lekarze mówią , że zapadnie w depresje . Ciągle dostaje jakieś leki . Niedawno usnęła .
- NIEEEEEEEEEE ! ZOSTAW JĄ !!!! NIE ! DARCY CHODŹ DO MAMUSI !!!!!! - Miranda zaczęła krzyczeć przez sen .
- Hej , kochanie . Obudź się . - powiedziałem do niej na ucho i lekko ją przytuliłem .
- Co  ? gdzie ona jest ? ! - spojrzała na mnie ze łzami w oczach .
- nie ma jej ... - zacząłem płakać . o sali wszedł Zayn .
- mogę z nią zostac ? spytał .
- no pewnie ! - odpowiedziałem i wyszedłem z sali klepiąc go po ramieniu i płacząc .
* PERSPEKTYWA ZAYNA *
Jak ja ją kocham . Na serio . Jestem strasznie zły na siebie za to co w tedy zrobiłem .. Myslałem , że jak będę z Emily to ona bedzie zazdrosna .. ALe nie .. Kocha Harrego . Usiadłem obok niej .
- hej Mirands - powiedziałem .
- co chcesz ? ! - spytała placząc i zwijając się w kłębek .
- nic . chciałem ci tylko powiedzieć ,  że możesz na mnie liczyć i że cię kocham .
- aha .. - rozbeczała się jeszcze bardziej i przytuliła mnie . - Też cię kocham ..
Spojrzałem w jej oczy i zacząłem ją całować . wiem , że nie powinienem ale nie mogłem wytrzymać .
- idź już , to było niepotrzebne . Chcę stworzyc rodzinę z Harrym a nie z Toba Zayn - powiedziała i położyla się .
- okej ... - wstałem z łóżka i wyszedłem z sali .


1 comment:

  1. Świetny rozdział ;D Chyba będę tu częściej wpadać pozdrawiam ;**

    ReplyDelete